Wow, Carnegie Hall… I’m Artie Garfunkel at least, alias Art Garfunkel
and now Arthur Garfunkel, this is Paul
Simon on my left and this is Leaves That Are Green
LIVE
FROM NEW YORK CITY, 1967
2002
genre: folk, folk-rock
best song: nie wiem czy tym
razem nie Wednesday Morning, 3 A.M., mimo niepotrzebnego wygłupu Paula na sam koniec
best moment:
fools! said I you do not know…
He Was My Brother * Leaves That Are Green * Sparrow * Homeward Bound * You Don’t Know Where Your Interest Lies * A Most Peculiar Man * The 59th Street Bridge Song (Feelin' Groovy) * The Dangling Conversation * Richard Cory * A Hazy Shade of Winter * Benedictus * Blessed * A Poem on The Underground Wall * Anji * The Sound of Silence * I Am a Rock * For Emily, Whenever I May Find Her * A Church Is Burning * Wednesday Morning, 3. A.M.
* * * * i 3/4
Mimo że firmowany przez
ten sam duet i zarejestrowany w tym samym mieście, koncert z Philharmonic Hall
at Lincoln Center różni się od tego z Central Parku prawie wszystkim. Tutaj
zespół znajduje się w samym środku siedmioletniej kariery, u szczytu soków, w
pełni głosów, w doskonałej jedności i świeżości, bez muzyków towarzyszących, w
zamkniętym pomieszczeniu i dużo opowiada między piosenkami. I pomimo skąpych
aranżacji i tego, że track-lista siłą rzeczy obejmuje jedynie pierwsze trzy
albumy i dwie ciekawostki (m.in. prawie skończoną You Don’t Know
Where Your Interest Lies, bez środkowego wtrętu indications indicate),
płyta ani nie wydaje mi się zbyt jednorodna, ani zbyt uboga, przeciwnie – z jednej
gitary akustycznej i dwóch głosów udało się wyczarować miriady odcieni i
emocji.
Najważniejsza z tego
wszystkiego jest oczywiście nieskalana harmonia pomiędzy Paulem i Artem. W
przytłaczającej większości fraz są zgodni co do milisekundy, a trzeba dodać, że
występ nie ma nic wspólnego z rutyniarskim i przewidywalnym odśpiewaniem
materiału co do nuty jak na płycie. Już otwierający całość numer He Was My
Brother zaskakuje miejscami radykalnymi zmianami melodii i przede wszystkim
harmonii i tak zostanie już do końca (zmieniła się nawet wymowa słowa qui
w Benedictus) . Oczywiście niektórym utworom bardziej surowe aranże
wychodzą na dobre (Richard Cory) innym nie do końca (np. wspomniany You
Don’t Know Where Your Interest Lies to jak się okazuje numer na wskroś studyjny,
podobnie Blessed), ale wszelkie niedoskonałości na tym polu szczodrze
wynagradza wręcz namacalny żar wylewający się spod palców i strun głosowych
chłopaków, no i żaden raczej utwór nie jest w koncertowej wersji jakoś szczególnie
odstręczający, nawet gdy w kilku piosenkach dość mocno nie stroi gitara
(zwłaszcza cierpi na tym Hazy Shade Of Winter). O właśnie, Paul Simon –
gitarzysta… Na tym albumie – niezagrożony przez inne instrumenty – lśni jak
chyba na żadnym innym: nie dość, że precyzyjny i nieomylny w graniu palcami, to
jeszcze niesamowicie biegły w operowaniu napięciem i głośnością. Innym
niestudyjnym zaskoczeniem jest Garfunkel – konferansjer, jego przedmowa do Poem
On the Underground Wall warta jest niejednego utworu, na przykład niepojęcie
wszędobylskiego Anji, który jest chyba jedynym nudnawym momentem na
płycie.
Na płycie znalazło się aż
19 piosenek, ale album dzielnie utrzymuje napięcie na wysokim poziomie, na co
składa się na pewno wspomniane genialne operowanie odcieniami (ile stopni głośności
mamy w samym Sound of Silence!) ale też to, że Paul i Art nie folgują
sobie tak jak to czasem bywało później (np. w Feelin’ Groovy w wersji
znanej z Greatest Hits, którą to płytę warto mieć dla kapitalnej wersji Emily, ta tutaj niestety nie jest aż TAK wielka)) i utwory pozostają bardzo zwarte, przez co całość
nie trwa nawet godziny. Prawdę powiedziawszy, wszystko powinno trwać trochę dłużej,
bo z jakiegoś dziwnego powodu na płycie nie znalazła się porywająca piosenka Red
Rubber Ball, którą w epoce duet oddał zespołowi The Cyrkle, a która w
wersji z niniejszego koncertu ukazała się pod koniec lat dziewięćdziesiątych na
boxie Old Friends. Nie ma Redrubberballa, nie ma pięciu gwiazdek, ale
warto, zaręczam, warto…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Autor zastrzega sobie możliwość usuwania komentarzy wulgarnych lub niemerytorycznych w trybie natychmiastowym